Rodzina Anny Walentynowicz, która zginęła podczas katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, uważnie przeczytała rosyjską dokumentację medyczną i uważa, że szczątki pochowane na cmentarzu w Gdańsku należą do Teresa Walewska-Przejałkowska, członkini Rodzin Katyńskich.
Według rodziny opis budowy ciała nie zgadza się z charakterystyką Anny Walentynowicz. Na ich wniosek wojskowy prokurator okręgowy w Warszawie zgodził się na ekshumację zwłok i ponowne ich przebadanie. W Polsce są dwa Zakłady Medycyny Sądowej, które mogłyby przeprowadzić takie badanie, w Bydgoszczy i Krakowie.
W nocy z niedzieli na poniedziałek ekshumowano w Gdańsku szczątki Anny Walentynowicz, po czym przewieziono je do Bydgoszczy. Po kilku godzinach okazało się jednak, że z powodu awarii tomografu komputerowego, przeprowadzenie badania jest niemożliwe. Po kilku godzinach podjęto decyzję o przewiezieniu ciała do Krakowa. W Bydgoszczy miały zostać zbadane również szczątki Teresy Walewskiej-Przejałkowskiej, ale w tej sytuacji one również zostaną przetransportowane do Krakowa.
Według rodziny opis budowy ciała nie zgadza się z charakterystyką Anny Walentynowicz. Na ich wniosek wojskowy prokurator okręgowy w Warszawie zgodził się na ekshumację zwłok i ponowne ich przebadanie. W Polsce są dwa Zakłady Medycyny Sądowej, które mogłyby przeprowadzić takie badanie, w Bydgoszczy i Krakowie.
W nocy z niedzieli na poniedziałek ekshumowano w Gdańsku szczątki Anny Walentynowicz, po czym przewieziono je do Bydgoszczy. Po kilku godzinach okazało się jednak, że z powodu awarii tomografu komputerowego, przeprowadzenie badania jest niemożliwe. Po kilku godzinach podjęto decyzję o przewiezieniu ciała do Krakowa. W Bydgoszczy miały zostać zbadane również szczątki Teresy Walewskiej-Przejałkowskiej, ale w tej sytuacji one również zostaną przetransportowane do Krakowa.